Aktualności

Uliczna interwencja

Data publikacji 17.08.2009

Plucie na chodnik i wulgaryzmy wypowiadane publicznie przez 20-latka z Mińska Mazowieckiego znajda swój finał w Sądzie. Mężczyzna w czasie publicznej interwencji odmówił bowiem przyjęcia karnego mandatu. Krewki mińszczanin ma już na koncie załatwianie swoich potrzeb fizjologicznych w okolicy ulicy Piłsudskiego. Mężczyzna był pijany, a ostatni nieobyczajny wybryk może przypłacić wysoką grzywną.

Niewłaściwe zachowanie w miejscach publicznych jest obwarowane prawnymi konsekwencjami. Zaśmiecanie, używanie słów wulgarnych i inne tego typu wykroczenia są karane mandatami przez policjantów. Tego typu sprawy trafiają też na sądowe wokandy. Jednym z ostatnich obyczajowych epizodów policjantów z ogniwa patrolowo interwencyjnego była interwencja na ulicy Topolowej w Mińsku Mazowieckim. Wyglądało to tak:

Okolicznych mieszkańców i przechodniów gorszyło zachowanie pewnego „młodzieńca”, który podchmielony, zataczał się po chodniku, pluł i głośno przeklinał. Policjanci od razu poznali mężczyznę, znanego już wcześniej z nieobyczajnych wybryków. 20-letni mińszczanin był karany, między innymi za załatwianie potrzeb fizjologicznych na ulic Piłsudskiego. Policjanci zwrócili uwagę mężczyźnie na niewłaściwe zachowanie. Ten jednak w dalszym ciągu przeklinał, nie bacząc na to, że przechodnie odwracają głowy na jego widok. Dopiero informacja, że sprawa trafi do sądu ostudziła zapał krewkiego mińszczanina. Grozi mu teraz wysoka grzywna.

dn
 

Powrót na górę strony