Aktualności

Ścigany popełnił błąd

Data publikacji 28.07.2009

Policjanci z ogniwa patrolowo-interwencyjnego zatrzymali włamywacza, który ukradł wiertarkę z piwnicy przy ulicy Okrzei w Mińsku Mazowieckim. Okazało się od 5 lat jest poszukiwany 4 listami gończymi za różne oszustwa. Artur G. (l. 30) usłyszał zarzut popełnienia kradzieży z włamaniem. Policyjny konwój zabrał go już do zakładu karnego. Za ostatnie przestępstwo, mężczyźnie grozi nawet 5 lat więzienia.

Dochodziła już północ, na „blokowisku” przy ulicy Okrzei rozległ się dźwięk rozbijanej szyby. Jeden z mieszkańców bez chwili zastanowienia wziął telefon i zadzwonił do mińskiej Komendy. Podejrzewał bowiem, że na osiedlu pojawił się złodziej. Policjanci pojechali sprawdzić skąd dochodzą niepokojące odgłosy.

Mundurowi w świetle latarki szukali miejsca, gdzie stłuczono szybę. Nagle snop światła rozświetlił okienko w piwnicy. Policjanci zobaczyli, że ktoś odgiął kraty i roztrzaskał szybę. Funkcjonariusze zatrzymali się przy okienku, z którego dochodziły dziwne hałasy. Wtedy pojawiła się w nim sylwetka mężczyzny, która mozolnie przeciskał się przez otwór. Wychodziło mu to z trudem, bo trzymał w ręku sporych rozmiarów wiertarkę. Widząc policyjne mundury, poderwał się i próbował uciec. Nieudolnie zresztą, bo kilka obezwładniających chwytów wystarczyło, żeby ostudzić zapał mężczyzny.

Nie trudno domyśleć się, że to był złodziej, który chciał wykorzystać wieczorne ciemności. Miał przy sobie komplet nożyc i łamaków, które tylko potwierdzały że wyruszył na nocny „skok”. Policjanci dokładnie sprawdzili mężczyznę. Wynik był zaskakujący………. Oto bowiem w ich ręce wpadł oszust poszukiwany przez mińską Policję od 2004 roku. Był nim Artur G. 30-latek , który ukrył się po tym, jak w jego sprawie zapadł wyrok 2 lat więzienia. Był ścigany 4 listami gończymi, a kryminalni wystąpili nawet o europejski nakaz aresztowania. „Ręka sprawiedliwości” dosięgła jednak Artura G.

Przestępca trafił do aresztu. Kolejnego dnia kiedy wytrzeźwiał, bo podczas „skoku na piwnicę” miał prawie 2,5 promila alkoholu w organizmie, to usłyszał zarzut popełnienia kradzieży z włamaniem. Po zakończonym przesłuchaniu Artura G. odwieziono do zakładu karnego. Prawdopodobnie spędzi w nim jeszcze kilka najbliższych lat, bo za włamanie grozi mu kara kolejnych 5 lat więzienia.

dn


 

Powrót na górę strony