Aktualności

Chciał uciec bryczką przed kontrolą drogową

Data publikacji 20.08.2015

Dzielnicowy z Mrozów wspólnie z dzielnicowym gminy Latowicz, po krótkim pościgu zatrzymali do kontroli konną bryczkę, którą powoził 36-letni woźnica. Dzielnicowi interweniowali po społecznych sygnałach wskazujących, że 36-latek powozi po tzw. „kielichu”. Badanie alkomatem wykazało, że 36-latek miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie. Teraz grozi mu odpowiedzialność karna za jazdę bryczką w stanie nietrzeźwości, grzywna a nawet kara aresztu.

Dzielnicowi z Mrozów i Latowicza patrolowali wspólnie rejon tej drugiej miejscowości. Funkcjonariusze zwracali szczególną uwagę na wszelkie naganne zachowania popełniane przez kierowców lub kierujących innymi pojazdami.

W pewnej chwili, w rejonie ulicy Marii Konopnickiej, dzielnicowi zobaczyli bryczkę, którą powoził znany im z innych interwencji 36-letni mieszkaniec Latowicza. Policjanci otrzymywali już wcześniej sygnały od lokalnej społeczności, że mężczyzna ten może wsiadać na bryczkę po alkoholu. Dlatego też postanowili dokładnie go sprawdzić i zbadać stan jego trzeźwości.

Kiedy funkcjonariusze dali znak woźnicy tarczą sygnalizacyjną, ten zamiast zatrzymać bryczkę - szarpnął lejcami, tak że koń ciągnący powóz przyspieszył.  Po przejechaniu około 100 metrów woźnica zatrzymał bryczkę.

Dzielnicowi zbadali 36-latka alkomatem. Ich wcześniejsze podejrzenia były słuszne, bo woźnica zgodnie ze wskazaniem alkosensora, miał w organiźmie ponad 2,5 promila alkoholu.

Mężczyzna nie mógł już kontynuować dalszej jazdy. Wręczono mu wezwanie do komisariatu na przesłuchanie. Już niedługo odpowie za prowadzenie pojazdu zaprzęgowego w stanie nietrzeźwości.

dn

Powrót na górę strony