Aktualności

Wytropili go w stodole na sianie

Data publikacji 25.05.2013

Pijany kierowca Adam B. (l. 20) nie dość, że nie zatrzymał się kontroli policjantom z mińskiej drogówki, to jeszcze uciekał przez trzy wsie, aby w ostatniej wjechać na posesję i ukryć się razem ze swoimi pasażerami na sianie w stodole. Adamowi B. przedstawiono już zarzut jazdy samochodem w stanie nietrzeźwości. Mężczyzna przyznał się i dobrowolnie poddał się karze.

Policjanci z mińskiej drogówki pełnili służbę w Jeruzalu w gminie Mrozy, gdzie mieli wyznaczony posterunek do kontroli pojazdów. Widząc jadącego zygzakiem volkswagena golfa, dali znak kierowcy, aby ten zwolnił i zjechał na pobocze. Stało się jednak inaczej. Nagle volkswagen przyspieszył i zaczął się oddalać w kierunku Płomieńca.

Policjanci uruchomili radiowóz i ruszyli w pościg za uciekającym volkswagenem. Policjanci przejechali przez Jeruzal, Kołacz i dotarli do Płomieńca, gdzie zobaczyli jak volkswagen wjeżdża na jedną z posesji. Kiedy funkcjonariusze wjechali na teren gospodarstwa, zobaczyli puste auto stojące pod stodołą.

Funkcjonariusz ostrożnie weszli do stodoły wypełnionej sianem. Nagle zauważyli kilka postaci na stercie siana. Okazało się, że wszyscy podróżowali wcześniej volkswagenem i razem z kierowcą uciekli do stodoły.

Kierowcą golfa był 20-letni Adam B. pochodzący z powiatu siedleckiego. Po badaniu alkomatem, wyszło na jaw że był pijany. Urządzenie wskazało, że miał prawie dwa promile alkoholu w organizmie. Mężczyzna nie miał też żadnych uprawnień do prowadzenia auta.

Adamowi B. przedstawiono już zarzut kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości. Mężczyzna na policyjnym przesłuchaniu dobrowolnie poddał się karze.

dn

 

Powrót na górę strony