Sklepowe wpadki
Na sklepowej kradzieży w dwóch sklepach w Mińsku Mazowieckim wpadły dwie mińszczanki w wieku 15 i 77 lat. Starszą z kobiet rozpoznali pracownicy sklepu, jako tą która wielokrotnie wynosiła ukradkiem różne artykuły, drugą natomiast wypatrzyli pracownicy ochrony. Obydwie odpowiedzą teraz przed Sądem, starsza - karnym, a młodsza rodzinnym i nieletnich. Policjanci przypominają, że za kradzież w sklepową można narazić się na wysoką grzywną, a nawet 30 dni aresztu.
Nie ma tygodnia, żeby policjanci nie interweniowali w sklepach w Mińsku Mazowieckim. Czujny personel i ochroniarze dokładnie przyglądają się wszystkim podejrzanym osobom, które próbują kraść towary z półek i nie płacić za zakupy.
Na sklepowych kradzieżach wpadają zwykle ci, którzy kradną nagminnie różne produkty. Nie raz udaje im się opuścić sklep ze skradzionym towarem, jednak personel i ochrona dokładnie zapamiętują wszystkie podejrzane osoby, które w końcu zostają przekazane policjantom.
Na przełomie ostatnich tygodni, policjanci interweniowali w stosunku do dwóch sprawczyń kradzieży. Na kradzieży batonika wpadła 77-latka, a na próbie wyniesienia ze sklepu słodyczy i piwa 15-latka. Pierwsza z nich nie zrobiła tego prawdopodobnie pierwszy raz, bo rozpoznano ją wstępnie, że już kilkakrotnie wynosiła ze sklepu różne artykuły spożywcze. Nieletnia zaliczyła natomiast swoją pierwszą wpadkę.
Dla obydwu kobiet zakończy się to jednak w Sądzie, dla 77-latki w karnym, a dla 15-latki w Rodzinnym. Policjanci przypominają, że kodeks karny za przestępstwo kradzieży przewiduje nawet 5 lat pozbawienia wolności, natomiast kodeks wykroczeń za taki czyn - grzywnę i karę aresztu do 30 dni.
dn