Interwencja z pijanym mieszkańcem
Zarzut naruszenia nietykalności policjantów z ogniwa patrolowo-interwencyjnego usłyszał 48-letni Grzegorz A, który podczas publicznej interwencji próbował atakować stróżów prawa. Refleks policjantów wziął jednak górę nad atakami pijanego mińszczanina, który miał prawie dwa promile alkoholu w organizmie. Policjanci przypominają, że za takie zachowanie można trafić do więzienia, nawet na 3 lata.
Policjanci z ogniwa patrolowo-interwencyjnego przyjęli pilne zgłoszenie od mieszkańców ulicy Błonie. Pojawił się tam podchmielony mężczyzna, w średnim wieku, który zaczepiał przechodniów i zachowywał się agresywnie.
Policjanci pojechali potwierdzić zgłoszenie. Kiedy byli już na miejscu, wskazano im ulicznego awanturnika. Mężczyzna nie chciał słuchać poleceń stróżów prawa, a w pewnej chwili zaczął szarpać za mundury stróżów prawa. Policjanci kilkoma wprawnymi chwytami obezwładnili krewkiego mieszkańca i założyli mu kajdanki. Po sprawdzeniu mężczyzny, okazało się, że jest on mińszczaninem i mieszka w centrum miasta.
Grzegorz A, bo tak nazywał się zatrzymany mężczyzna, trafił do aresztu, a później na policyjne przesłuchanie. Tam właśnie usłyszał zarzut naruszenia nietykalności policjantów, podczas przeprowadzanej interwencji. Grzegorz A. przyznał się i dobrowolnie poddał się karze pół roku więzienia w zawieszeniu na 2 lata i kilkusetzłotowej grzywnie.
dn