Aktualności

Poszukiwani sprawcy w rękach Policji

Data publikacji 16.06.2011

Na kilkuletnie odsiadki do zakładów karnych trafiło dwóch mężczyzn poszukiwanych przez mińską Policję. Ukrywającego się za niespłacane alimenty 50-letniego Jerzego B. zatrzymano na terenie Francji. Drugi z zatrzymanych to 29-letni Wojciech A, który był sprawcą tragicznego wypadku podczas procesji w Latowiczu. Mężczyznę zatrzymano w porę, bo prawdopodobnie też planował ucieczkę zagranicę. Policjanci z grupy poszukiwawczej pracują nad zatrzymaniem kolejnych osób ukrywających się przed wymiarem sprawiedliwości.

Mińscy kryminalni zajmujący się na co dzień prowadzeniem spraw osób zaginionych i ściganych listami gończymi, mają zwykle dużo pracy. Żmudne poszukiwania czasami trwają miesiące, a nieraz lata. Jednak policyjna praktyka potwierdza regułę, że bezkarność nie trwa w nieskończoność.

Od 1999 roku policjanci próbowali namierzyć i zatrzymać, dzisiaj 50-letniego Jerzego B. Mężczyznę skazano za niespłacane alimenty, jednak ten zdążył ukryć się zagranicą. Kilkanaście lat unikał konfrontacji z organami ścigania. Jednak w ubiegłym miesiącu jego passę przerwali francuscy policjanci, zatrzymując mężczyznę na terenie swojego państwa. Jerzy B. trafił już do Polski i odbywa obecnie wyrok w jednym z zakładów karnych.

Kolejnym poszukiwanym prze mińskich stróżów prawa, był pamiętny sprawca, który motocyklem wjechał w procesję w Latowiczu. Był nim 29-letni Wojciech A. który miał trafić do więzienia na 9 lat. Mężczyzna ukrył się jednak, chcąc uniknąć wykonania wyroku. Prawie półtora miesiąca próbowano namierzyć jego kryjówkę. Pod koniec maja kryminalni zatrzymali go w Siennicy. Stróże prawa zrobili to w odpowiednim momencie, ponieważ Wojciech A. prawdopodobnie planował ucieczkę zagranicę.

Skuteczne działania mińskich kryminalnych, ich zaangażowanie i żmudne tropienie ściganych przestępców, przynoszą w końcu właściwe rezultaty, a sprawcy  trafiają tam, dokąd kieruje ich sąd, czyli do zakładów karnych.

dn

Powrót na górę strony