Gorszył mieszkańców pod miejskim przedszkolem
Nie dość, że swoim wyglądem i zachowaniem wywoływał zgorszenie, leżąc przy ogrodzeniu miejskiego przedszkola na osiedlu Błonie w Mińsku Mazowieckim, to jeszcze narażał na szwank własne zdrowie. Mógł nabawić się udaru, przyjmując zwiększone dawki słonecznej „kąpieli”. Policyjna interwencja uchroniła go zapewne przed zdrowotnym urazem. Nie ominie go jednak odpowiedzialność karna za wywoływanie zgorszenia w miejscu publicznym. Główną postacią tej interwencji był pijany 60-latek, mieszkaniec województwa zachodniopomorskiego.
Wielu mieszkańców Mińska Mazowieckiego, nie przechodzi obojętnie wobec sytuacji, gdzie łamane jest prawo i zakłócany jest publiczny porządek. Policjanci pozytywnie oceniają współpracę ze społeczeństwem, lecz pomimo to wielokrotnie ponawiają apele o sygnalizowanie Policji podejrzanych zachowań.
Obywatelska reakcja, a później policyjna interwencja uchroniła pewnego mężczyznę przed przykrymi skutkami upalnej pogody. Mowa tu o 60-letnim mieszkańcu województwa zachodniopomorskiego, który pijany położył się pod ogrodzeniem przedszkola przy ulicy Nalazków. Mężczyznę dobudzili dopiero stróże prawa, którzy przyjechali po telefonie od jednego z mieszkańców.
60-latek był tak pijany, że zdołał tylko raz dmuchnąć w alkomat. Urządzenie wykazało, że mężczyzna miał prawie 3,5 promila alkoholu w organizmie. Druga próba okazała się już nieudana, był tak pijany, że opadł całkiem z sił. Najbliższą noc 60-latek spędził w celi.
Kiedy już wytrzeźwiał opuścił mury Komendy. To jednak nie koniec konsekwencji tego zachowania. Mężczyzna odpowie niebawem przed Sądem, do którego Policja skieruje prawdopodobnie wniosek o ukaranie, za wywoływanie zgorszenia w miejscu publicznym. Grozi mu za to kara aresztu, ograniczenia wolności, a nawet wysoka grzywna.
dn