Zostawił kartkę z adresem
Jeden z mieszkańców Mińska Mazowieckiego zostawił po sobie ślad, który umiejętnie odczytali i wykorzystali policjanci z ogniwa patrolowo interwencyjnego. Adres mińszczanina znajdował się na dokumentach, odnalezionych w stercie śmieci, wyrzuconych w lesie nieopodal Zakola Wiktorowo. Policjanci sprawdzają teraz, kto faktycznie wywiózł śmieci do lasu. Takiej osobie grozi odpowiedzialność karna za popełnione wykroczenie.
Wywóz śmieci do lasu jest prawnie zabroniony i grozi odpowiedzialnością karną, każdej osobie, która wyrzuca nieczystości tam, gdzie robić tego nie wolno. Za zaśmiecanie lasu można trafić przed oblicze sądu, który może nakaz zapłacenie nawet 5 tysięcy złotych grzywny. Oprócz Policji również Straż Leśna ma możliwości karania nielegalnych „śmieciarzy”. Takie wykroczenie może kosztować sprawcę jeden tysiąc złotych mandatu karnego.
Ostatnie takie zgłoszenie otrzymali policjanci kilka dni temu. Mieszkańcy mińskiej gminy powiadomili, że w lesie koło Zakola Wiktorowo ktoś wyrzucił śmieci. Funkcjonariusze natychmiast pojechali na miejsce. Okazało się, że leżą tam worki pełne różnych nieczystości, a wśród nich porozrzucane rachunki.
Policjanci od razu powiązali pozostawione dokumenty z potencjalnym „śmieciarzem”, od którego mogły pochodzić worki. Trop wiódł do Mińska Mazowieckiego. Niczym po nitce do kłębka dotarli do właściciela prywatnej firmy. To właśnie stamtąd pochodziły nieczystości porzucone w lesie. Teraz funkcjonariusze sprawdzą, kto był odpowiedzialny za zaśmiecanie lasu. Winnego czeka mandat bądź sprawa przed Sądem.
dn